...miesza mi się w głowie.
POPOŁUDNIE.
Jeszcze będąc w Polsce nasłuchaliście się pawłowych wywodów jak to dziękuje bogom zniszczenia i chaosu za wasze pijaństwo. Pocieszał się on niecnym i niezbyt od niego zależnym planem uśpienia was poprzez, jak to mówił: "zbawienną wódeczkę". Mimo to przelewające się na waszych znienawidzonych przodach autokaru procenty absolutnie was nie usypiają. Wbrew wszelakim teoriom Zagumnego czujecie się pełni życia i energii. Dlatego też przeżywacie niebywałe katusze, siedząc w miejscu kolejną godzinę.